dziecko 18 kg
- Nie zrobię tego - oświadczyła Imogen, wysłuchawszy planu siostry. - Będziesz wspaniała. - To obrzydliwe. - Ale w słusznej sprawie. I właściwie nic wielkiego się nie stanie. - Skoro tak ci się to podoba, zrób to sama. - Ze mną to nie wyjdzie. - Dlaczego? Bo bardziej niż ty lubię chłopaków? - Dlatego, że mam skończone siedemnaście lat, czyli przekroczyłam ustawowy wiek. To musisz być ty, bo Chloe naprawdę by nie mogła, zresztą chyba nie chciałabyś jej w to pakować? - Nienawidzę tego. - Czego nienawidzisz bardziej? - prowokowała ją Flic. - Pomysłu czy Matthew? - Raczej jego... - Imogen pokręciła głową. - Zdecydowanie jego. - I chcesz mieć go już z głowy czy nie? - Wiesz, że tak. - Więc zrobisz dokładnie to, co ci powiem. Jasne? - Naprawdę muszę, Flic? - Naprawdę. - Kiedy? - Jutro. 40. W piątek przyjechała na obiad Sylwia. Przytaszczyła całą torbę nowych powieści i ciastka od Maisona Blanca. Widząc teściową w tak zaraźliwie optymistycznym nastroju, Matthew z jednej strony się ucieszył (ze względu na jej wyraźnie lepsze samopoczucie), z drugiej - zmartwił, gdyż znaczyło to. że niebawem będzie musiał opowiedzieć jej o ostatnich wydarzeniach. Ale jeszcze nie dziś. Wieczór upłynął w takiej samej miłej atmosferze. Izabela upiekła kaczki w miodzie, które wszyscy uwielbiali, Matthew otworzył wino i nawet Chloe pozwolono wypić mały kieliszek, a wszyscy po cichu podkarmiali Kahlego. 230 Po obiedzie usiedli razem wokół kominka i nikt nawet się nie zająknął, żeby włączyć telewizor. Niebawem Sylwia zaczęła ziewać i Matthew wezwał dla niej taksówkę, podejrzewając, że przekroczył limit alkoholu. Kiedy potem Flic zaproponowała gorącą czekoladę, uznał, że właściwie czemu nie, skoro tak sobie siedzą jak normalna, zadowolona z życia rodzina... - Jaka pyszna - pochwalił ją po pierwszym łyku. - Dodałam odrobinę mleka i posypałam na wierzchu wiórkami - wyjaśniła Flic. Wsadziła pod pachę „Imprezę u Ralpha"*, wzięła swój kubek, po czym spojrzała na rozciągniętą w fotelu siostrę. - Idziesz ze mną? - Taaa, idę - mruknęła Imo, także zabierając kubek. - ...branoc. - Czy któraś z was może zajrzeć do Chloe? - poprosił Matthew. - Ja to zrobię - ofiarowała się Flic. - Śpij dobrze. Pewnie, że przydałby mu się choć raz porządny sen, zwłaszcza po dobrym obiedzie z winem i dodatkowym poczęstunku. Zastanawiał się przez chwilę, czy nie wzmocnić czekolady kropelką