Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/jandan.rzeszow.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra10/ftp/jandan.rzeszow.pl/paka.php on line 5
41/86

41/86

  • Martyna

41/86

16 January 2021 by Martyna

kiedy ciężka głowa chce oderwać się od ciała i potoczyć w dół. Ulica jest pusta, a słońce jeszcze nie zaczęło odparowywać wilgoci nocy. Nagle Podhorecki przerywa uporczywy marsz. Jakiś dźwięk dobiega go z góry. Jakby cichy wybuch. Jeszcze ciemno, niewiele widać. To chyba pożar. Nie, ognisko. Ale po co ktoś rozpalałby ognisko na środku ulicy? I dlaczego ognisko biegnie w jego stronę? To nie ognisko. To biegnie jęk, bo to, co dostrzega u wylotu ulicy, jest bardziej dźwiękiem niż obrazem. Krzycząca krew, krwawa latarnia – przebiega mu przez głowę niemal równocześnie. Strumień metafor wyczerpuje się jednak, zanim na dobre wytrysnął, bo to, co zbiega z góry, od Panteonu, zbierać się zaczyna w kształt. 42/86 To ognista kula, z której wyłania się poprzecinana wibrującymi pasami płomieni ludzka sylwetka. Obija się o ściany domów. Jest coraz bliżej. I coraz bliżej jest dźwięk, który nie przypomina niczego, co kiedykolwiek dobiegło Adama z ludzkich ust: niemal bezgłośny skowyt. Z domów wypadają zbudzeni mieszkańcy, ale natychmiast wtulają się w mury. Tylko Podhorecki tkwi pośrodku wąskiej ulicy. Nie jest w stanie zrobić kroku. I choć w płonącej głowie nie może dostrzec oczu, choć zdaje mu się, że płomienie dawno już je wyżarły, czuje na sobie wzrok biegnącego pogorzeliska. Tak jakby go poznawało, jakby szukało w nim ratunku. Kiedy dzieli ich ledwo kilkanaście kroków, widmo wyciąga ku niemu ręce. Ale Adam widzi, że to kikuty, że obie dłonie odcięte zostały równo, jak rzeźnickim toporem. 43/86 Te ręce wyciągnięte, błagające o litość, wyrywają go z bezruchu. Jednoczesny krzyk i strzał dudnią echem w wąwozie ulicy. Potem nie był już w stanie przypomnieć sobie, jaka to siła, jaka myśl pomogła mu wyszarpnąć monstrualny pistolet. I w ostatnim momencie przyłożyć do głowy ognistego widma. Pamiętał tylko, że wystrzelił. I że z eksplodującej czaszki trysnęła krew, która natychmiast zakrzepła w płomieniach. Ucichło. On już nie cierpiał. Leżał u stóp Podhoreckiego nieruchomy, dogasający, skręcony w psiej wdzięczności. A z miejsc,

Posted in: Bez kategorii Tagged: czym zmyć długopis, fajny film akcji, jantar anna,

Najczęściej czytane:

a znajdzie na niego sposób. ...

ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY ÓSMY Dni mijały jeden za drugim, Lily powoli nabierała sił. Santos był przekonany, że sprawiła to Gloria, która prawie nie odstępowała babki. Przychodziła we dnie, przesiadywała przy jej łóżku nocami, trwała przy niej niezmiennie. Trzymała za rękę, przemawiała do niej cicho, czasem słuchała Lily jak zaczarowana albo po prostu wpatrywała się w twarz śpiącej babki. Santos, niemy świadek tych spotkań, zrazu nie dowierzał Glorii, ale była tak dobra dla Lily, tak wyzuta z wszelkiego egoizmu, tak hojna w ofiarowywaniu siebie i swojego czasu, że powoli zmieniał o niej zdanie. To prawda, w niczym nie przypominała swojej matki. Nie była ani zimna ani, jak tamta, pryncypialna i odpychająca. Nie była zła. ... [Read more...]

eputacji, ciężko ...

zdobytej niezależności i serca. - Mam coś na nosie? Oblała się rumieńcem. ... [Read more...]

- To podstęp, nie sądzi pan?

- Chcemy, żeby przyjęcie Rosę było niezapomniane, prawda? - Och, zapisz jego nazwisko, Lex - ponagliła ją dziewczyna. - Jesteś dobrym chłopcem, Lucienie. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 jandan.rzeszow.pl

WordPress Theme by ThemeTaste